Drużyna ABT CUPRA z pierwszymi punktami po wyścigu Formuły E w Berlinie

  • Spektakularny występ zanotowali kierowcy zespołu ABT CUPRA Robin Frijns i Nico Müller podczas wyścigu Formuły E w Berlinie.
  • Ekipa wywalczyła pole position i zdobyła swoje pierwsze punkty w sezonie.
  • W wyścigu Müller osiągnął swój pierwszy w tym roku wynik w pierwszej dziesiątce, zajmując dziewiąte miejsce.

Na terenie imponującej scenerii dawnego lotniska Tempelhof, Robin Frijns w finale pojedynkowej sesji kwalifikacyjnej wywalczył na mokrej nawierzchni pole position, a jego kolega z zespołu Nico Müller wystartował w wyścigu jako drugi.

– Po ciężkich kwalifikacjach udało się nam wywalczyć pole position i dowieźć pierwsze punkty dla teamu. To były wspaniałe chwile, które dały nam jeszcze większą motywację, by się nie poddawać i kontynuować wyścig w Monako. Liczymy, że i tam pogoda nam dopisze – mówi Robin Frijns.

Obaj kierowcy ABT przez długi czas walczyli w czołowej grupie, zanim na mecie zostali sklasyfikowani na pozycjach 9 i 17.

– To było emocjonujące widzieć zadowolenie w zespole, kiedy Robin i ja wróciliśmy do boksów po udanych kwalifikacjach. Wiedzieliśmy, że wyścig będzie trudny, ale mimo to daliśmy z siebie wszystko – dodaje Nico Müller.

Już za dwa tygodnie Formuła E kontynuuje jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu: 6 maja ABTCUPRA weźmie udział w wyścigu o mistrzostwo świata na słynnym torze ulicznym w Monako.

CUPRA to marka łącząca niekonwencjonalny styl, emocje i wyjątkowe osiągi. Powstała w 2018 roku w Barcelonie. Siedziba firmy znajduje się w miejscowości Martorell, a sprzedaż odbywa się poprzez sieć wyspecjalizowanych punktów na całym świecie.   

W 2022 roku marka CUPRA kontynuowała bezprecedensowy wzrost sprzedaży, uzyskując poziom niemal 152 900 sprzedanych modeli na całym świecie. Wynik ten okazał się ogromnym sukcesem, ponieważ marka osiągnęła tym samym 93% wzrost sprzedaży w stosunku do roku ubiegłego (80 000 sprzedanych aut).  

Udowadniając, że elektryfikacja i sportowy charakter doskonale do siebie pasują, w 2021 roku CUPRA zaprezentowała pierwszy w 100% elektryczny samochód marki – CUPRA Born. W 2022 roku firma poszerzyła gamę tego modelu o pojazdy z różnymi pojemnościami akumulatorów, a także o mocniejszą wersję e-Boost. Marka wprowadziła również ekskluzywną, limitowaną edycję modelu CUPRA Formentor VZ5.  

W 2023 roku swoją premierę miał drugi całkowicie elektryczny model marki – CUPRA Tavascan. W 2024 roku na rynku motoryzacyjnym pojawi się pierwszy zelektryfikowany sportowy SUV, czyli CUPRA Terramar. Natomiast na rok 2025 planowana jest premiera najbardziej radykalnej interpretacji miejskiego samochodu elektrycznego marki, inspirowanej koncepcją CUPRA UrbanRebel.  

CUPRA jest oficjalnym partnerem motoryzacyjnym klubu FC Barcelona oraz sponsorem zawodów World Padel Tour i eSports Club Finetwork KOI. Wspiera takie projekty jak festiwal Primavera Sound oraz produkcja łodzi motorowych we współpracy z De Antonio Yachts. 

Ambasadorzy marki stanowią część międzynarodowego zespołu CUPRA Tribe i chcą być siłą napędową zmian. Wśród nich są: miejski artysta działający pod pseudonimem TV Boy, złoci medaliści olimpijscy Adam Peaty, Melvin Richardson i Saúl Craviotto, niemiecki bramkarz Marc ter Stegen oraz zdobywczyni Złotej Piłki i najlepsza piłkarka FIFA, Alexia Putellas. Od 2022 roku polskim Partnerem marki CUPRA jest Szymon Godziek, zawodnik specjalizujący się w ekstremalnym freestyle’u MTB i freeride. 

Sport i zdrowie

Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.

Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).

O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.

Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.

Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.

Problemy z brakami kadrowymi wśród specjalistów i personelu pomocniczego przekładają się na niską dostępność usług medycznych. Jest to jeden z najgorzej ocenianych aspektów funkcjonowania służby zdrowia. Według badań CBOS aż 82% Polaków uważa, że ciężko jest umówić się na wizytę u specjalisty, a 71% negatywnie ocenia dostępność personelu w szpitalach.

Problem ten pogłębia biurokratyzacja placówek medycznych. Według raportu NIK lekarze poświęcają 33% swojego czasu na wypełnianie dokumentacji medycznej i inne czynności administracyjne podczas wizyty stacjonarnej i aż 43% podczas teleporady.

Pierwszym krokiem w zwiększaniu dostępności personelu medycznego powinno być zatem efektywne wykorzystanie czasu już zatrudnionych specjalistów. Można to zrobić np. przez:

  • stosowanie podejścia digital first wobec pacjentów, zgodnie z którym pierwszy wywiad medyczny przeprowadza się zdalnie, by ocenić konieczność skierowania na wizytę osobistą,
  • integracje systemów informatycznych (np. z narzędziami do obsługi diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej), 
  • automatyzację przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi placówkami, co usprawni podejmowanie decyzji o leczeniu,
  • cyfryzację procesów administracyjnych (prowadzenie rejestrów elektronicznej dokumentacji medycznej),
  • wdrożenie systemów do automatyzacji rejestracji wizyt, które m.in. przypominają pacjentom o terminie konsultacji i zmniejszają liczbę „okienek” w grafikach lekarzy.

Każda automatyzacja, która pozwala odciążyć personel medyczny od żmudnych i powtarzalnych zadań, przekłada się na większą dostępność usług, wyższy poziom satysfakcji pacjentów i lepsze doświadczenia samych medyków. Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny w kontekście zmniejszania braków kadrowych i zachęcania wykwalifikowanych specjalistów do pracy w polskich firmach. 

Przyszłość nowych technologii w medycynie rysuje się w jasnych barwach – co do tego nie można mieć nawet cienia wątpliwości. Całodobowa dostępność czy nieustanny wzrost popularności akcesoriów do monitorowania funkcji organizmu (takich jak pulsometry, krokomierze) otwierają przed telemedycyną gigantyczne możliwości. Co więcej, pojawia się coraz więcej firm i startupów produkujących urządzenia, które ułatwiają zapewnienie lepszej opieki medycznej przez Internet.

Już dziś, spełniając zapotrzebowanie w zakresie telemedycyny, rośnie rynek produktów umożliwiających zdalne monitorowanie stanu zdrowia. Według szacunków ekspertów, wartość tego rynku do końca 2027 roku na całym świecie ma wynieść 43 miliardy dolarów. Jego rozwój jest zgodny z najnowszymi trendami, które mają optymalizować działalność placówek medycznych poprzez zapewnienie pacjentom w jak najszerszym zakresie opieki w miejscu zamieszkania oraz interweniowanie tylko w koniecznych sytuacjach. Przewiduje się również, że cały globalny rynek opieki zdrowotnej online będzie rosnąć w tempie 14,5% rok do roku, co oznacza że w 2027 roku może on osiągnąć wartość 230,6 miliarda USD.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *